Wejdźmy na chwilę do kaplicy starego, wiejskiego klasztoru. Wokół nas oprócz charakterystycznego, surowego zapachu wysokich ścian unosi się nieco dusząca, ale uskrzydlająca woń kadzidła. Na niewielkich, naznaczonych czasem klęcznikach dostrzegamy dwóch mnichów, którzy gorliwie odmawiają Liturgię Godzin. Zamykamy oczy. Czujemy niesamowitą świeżość umysłu. Wsłuchując się w szepty i łapczywie chłonąc zapachy rozpoczynamy medytację…